TCGRFS jest niestety kolejną gierą stworzoną na jedno kopyto. Kalka CoD-a; brak klimatu poprzednich części w której penetrowanie wielkich lokacji i podejście taktyczne było jej fundamentem. Z serii została nazwa, bohaterowie i gadżety np. drone. Jest ponadto do bólu liniowa i niestety każdą lokację gracz przechodzi w ten sam schematyczny sposób. Jednym z niewątpliwych plusów jest możliwość synchronizacji strzałów z kolegami z teamu oraz wydawanie (strasznie uproszczonych ale jednak) rozkazów. Aresanał, którym dysponujemy jest spory a lokacje od strony graficznej ładnie się prezentują. Dla mnie jednak to o wiele za mało by Future Soldier mógł się przebić i zaprezentować coś nowego i świeżego na rynku.
To się nazywa konsolizacja rynku. Niestety, konsole spłyciły już dziś każdą serię, nawet te najlepsze.
Chcesz dobrych gier taktycznych? Czekaj na niezależne "Xenonauts" oraz "Ground Branch". Tylko na PC i mnóstwo, mnóstwo taktyki.
Konsolowcy nie są zachwyceni. Na pudełku z grą pod Xbox360 wyraźnie jest napisane "Players 1-2" obok "co-op 2-4". Można się zdziwić bo tak naprawdę jedyny co-op przy split screenie jest w trybie Guerrilla. Bez komentarza. Takie oznaczenie sugeruje że główny wątek można przejść we dwoje, ewentualnie chociaż skrawki pojedynczych misji jak w CoDach niektórych.
Tak po prawdzie to jedyny Ghost Recon który do mnie przemówił to część pierwsza z dodatkami.