Lubię ten styl, naprawdę, ale scenarzysta pisząc w ogóle nie orientował się w europejskich realiach, ja wiem, że to anime, Japonia itd, ale te fanatyczne i samobójcze stosunki mistrz-pan i tłuczenie tego motywu non stop są nie na miejscu. W ramach swojej kultury podniecają się tym i może to nawet romantyczne, ale tutaj to wygląda jak Zulusi pijący browar, no panie.