PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=610040}

Fate/Zero

8,0 4 061
ocen
8,0 10 1 4061
Fate Zero
powrót do forum serialu Fate/Zero

Parę spostrzeżeń moich

użytkownik usunięty

przede wszystkim uważam, że serial jest niezły. Nie rewelacyjny, ale przynajmniej dobry. Rozumiem, że dla niektórych może być tym najulubieńszym. Dla mnie najważniejsze jest to, że udanie zmazuje plamę Fate/Stay Night które uważam za fatalne. I spora część wad F/Z wynika z tego, że musi fabularnie splatać się z tamtym gniotem, gdyby nie to mogłoby być jeszcze lepiej.

To co mi w serialu przeszkadza może dla wielu z Was będzie czepialstwem. Ale dla mnie to istotne. Nie przeszkadza mi podział na klasy - dodaje to smaku zabawie. Wkurza mnie, że niektóre klasy uchodzą za op. "ok mam saber, to najlepsza klasa to teraz z górki już". Każdy kto grał po sieci w cokolwiek (zwłaszcza z elementami rpg czy choćby podziałami na rasy/klasy) wie jak ważny jest balans. Nikt by nie grał w grę gdzie tylko jedna klasa jest napakowana a reszta jest meh. Buffowali by te słabsze i nerfili te mocniejsze aż zapanowałaby względna równowaga. Skoro Grall wybiera kandydatów do turnieju uważam, że i on powinien wybierać kto dostaje jakiego sarvanta a przynajmniej jaka klasa mu przypadnie a nawet wtedy nie powinno być żadnej op klasy. Bo w tej wersji turnieju jaką mamy w anime nie wyobrażam sobie by ktokolwiek robił coś innego niż próbował przyzwać sabera wyłącznie bo op. A jak ktoś powie, że "źli" nie mogliby go przyzwać bo to klasa szlachetna to śpieszę wyjaśnić, że życie nie bajka i nawet anime powinno rozumieć, że rycerze też czasem byli złymi ludźmi. Brutalnymi, okrutnymi.

Teraz najważniejsza sprawa - nie podoba mi się balans między postaciami. Już nie piszę ogólnikowo o tym wynikającym z klas. Chodzi mi o konkretnych bohaterów.
1) Z Artura (a raczej jak się okazało Arturii) robią jakiegoś nie wiadomo jakiego championa. Jakby jej przyzwanie = easy win gg. Artur może w obrębie swojej legendy jest koksem, ale nawet tam dyskusyjne czy aż takim. Gdyby oceniać go jako postać historyczną... meh. Ale nawet uwzględniając legendy - co on takiego osiągnął by uchodził za największego z herosów nagle?
2) Gilgamesh - pierwsza jakaś legendarna postać znana człowiekowi chyba. To samo w sobie dodaje mu czaru. Ale to, że był pierwszy nie znaczy, że był największy. Mało tego. Nic w nim nie pasuje. Po pierwsze nie miał nic wspólnego z Babilonem, Babilonia powstała na obrzeżach jego świata ale wiele setek lat później. Mam wrażenie, że to taka postać będąca połączeniem Gilgi z Hammurabim. Ten pierwszy to pierwszy znany ludziom mityczny heros. Ten drugi to postać historyczna i twórca najsilniejszego państwa (do jego czasów - potem lider zmieniał się po wielokroć jeszcze w samej starożytności). Myślę, że to postać mająca prawo być jednym z najsilniejszych sarvantów, ale szkoda, że ciut bardziej nie dopracowano mu lore (niech się widz bawiąc uczy:P) no i rozumiem czemu wygląda tak nierealnie bo pewnie mniej lasek by oglądało to gdyby był dziadem z czarną brodą kręconą czy coś ale troszkę razi jego design w oczy (chociaż nie ukrywam, że to mi wcale nie przeszkadza zaprojektowali go fajnie nawet jeśli nie realnie)
3) Aleksander. No powiem szczerze - troszkę zaskoczył mnie jego design (nawet artur mnie az tak nie zaskoczyl choc zmienil plec a gilgamesh tez tak troche pomiedzy facetem a laską wygląda:P). Ale fajnie, że jest w tej serii tylko uważam, że strasznie niedoceniona jest jego potęga. W fejtach czasem pojawiają się postacie historyczne, czasem mityczne (gilga, heracles w F/SN) arturie sam nie wiem do której dać kategorii (no w wydaniu tego anime raczej do mitycznej). Aleksander to postać której dokonań nie trzeba sztucznie pompować żeby lepiej wyglądały na ekranie. Dożył 33 lat, zaczął jako władca niedużego państewka gdy umierał władał największym imperium do swoich czasów i stworzył je sam dzięki swemu talentowi i uporowi. Jest największym zdobywcą w dziejach świata, nawet uwzględniając legendy. Jedyna postać którą tak z pamięci na szybko mogę przywołać która pod tym względem mu się równa to Genghis Khan. W sumie to mógłby być fajny pomysł dla tego serialu, pojedynek dwóch wielkich zdobywców. I łatwo możnaby przedstawić go jako pojedynek dobra i zła. Ale jeszcze lepiej byłoby tego nie robić bo Aleksander potrafił być równie bezwzględny co Czyngis, a z kolei ten ostatni był okrutny, ale też sprawiedliwy i jeśli się go nie sprowokowało głupotą to można było żyć we względnym spokoju nawet pod jego panowaniem. Dwie niejednoznacznie dobre czy zle postacie reprezentujące 2 różne światy - cywilizacja starożytnej grecji i koczowniczy dzicy mongołowie...


Tak z innej beczki kończąc to biadolenie, serial podoba mi się o wiele bardziej niż F/SN choć jednocześnie na liście moich ulubionych jest poza czołówką (na pierwszym miejscu produkcja z tego universum - Kara no Kyoukai). Kreska i animacja są super, muzyka też fajna, historia i bohaterowie dużo lepsi niż w nakręconej wcześniej kontynuacji:P Ale nadal dostrzegam parę jej wad w tym cyklu. Za mało walk to pojedynki emocjonujące, ciosy uniki spryt. Często to typowe dla wielu anime "krzyczę nazwę skila którego używam i maham bronią i wygrywam bo rozwaliłem to z czym walczyłem bo mój skil jest lepszy jak go krzyczę niż mojego wroga jak on krzyczy" w F/SN którego dawno nie oglądałem też z tego co pamiętam często dobra walka kończyła się lamerskim "EXCALIBUR!!!!!!" i trzask prask błysk i po walce.... ale kwestia gustu pewnie wielu widzów anime właśnie dla takich scen ogląda ten gatunek...

użytkownik usunięty

taka jeszcze sprawa, wiem, że to anime a nie podręcznik historii, ale skoro miesza się do niego historię...
Gilgamesh nie władał światem a co najwyżej państwem/miastem więc to, że anime robi z niego władcę świata któremu Aleksander Wielki się powinien pokłonić... pffff. Ale nie o tym teraz chciałem bo o tym już pisałem. Druga ważna rzecz - Gilgamesh to postać antyczna nawet w kontekście bycia częścią cywilizacji która upadła grubo ponad 3000 lat temu. W najlepszym razie mógł mieć dostęp do brązu. Ale podejrzewam, że raczej żył zanim odkryto jak go wytapiać. A zatem brama babilonu (która nie powinna się tak w ogóle nazywać bo nie miał nic wspólnego z babilonem) powinna puszczać tandetne miedziane bronie, a co najwyżej brązowe trochę lepsze, ale i tak dużo gorsze od żelaznych a tym bardziej stalowych:P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones