Powtórzę to co jeden z przedmóców , Kilmer to aktor z wyższej półki ; nie sposób się doczepić do jego żadnej jego kreacji . Jak na asa X muzy przystało , każda rola jest wypolerowana na błysk a kunszt aktorski , godny mechanizmu szwajcarskiego zegarka. Mimo wszystko wielokrotnie powracam do " Gorączki " - szczególnie scena dziarskiego "chłopca " z fryzurą a la pióra " w kucyk " ; zamieniającego amerykańskie radiowozy w podziurawioną sieczkę ; obala wyświechtany mit niezniszczalnych amerykańskich stróżów prawa , którzy dostają solidny " łomot " . Kolejną perełką do której chętnie wracam ; to zdecydowanie " Felon " .
Nie potrzeba streszczać fabuły ; realia " garującego " więźnia ; w wykonaniu Kilmera , to majstersztyk.