zdecydowanie, wiele innych aktorow grających apostołów juz prędzej by pasowało... twarz miał po prostu niepasującą w mojej ocenie do Pana Boga.
Trochę odkupię, ale oglądałem ostatnio film i myślę po części taki był zamysł.
Żeby pokazać Jezusa jako ideał pewnych wartości (którymi film jest de facto przesycony). Pięknego człowieka, z uśmiechniętą i ciepłą twarzą pełną miłości.
To nie jest Pasja, ani Kuszenie gdzie chodzi o sprowadzenie Jezusa do postaci zwykłego śmiertelnika. Ten film wydaje się raczej przesłaniem - przekoloryzowanym, trochę miałkim, bo idealistycznym. ;)
A przynajmniej ja to tak odebrałem.