Jestem w stanie wybaczyć temu filmowi wszystkie błędy (których dużo nie ma) za finał, takich emocji nie poczułem w życiu na filmie o muzyce
Bo ja wiem czy to o muzyce było? Dla mnie raczej o ambicji i dumie i tu chcę podkreslić- o chorej AMERYKAŃSKIEJ ambicji i dumie, osiąganiu celu nie talentem, tylko tępym amerykańskim uporem, wygryzaniem innych itp. Ale co do emocji - tu pełna zgoda. Ja oceniam na 10 - może jakieś tam błędy były - ja tam nie nie wiem, nie doszukiwałem się