Znakomity dramat obyczajowy w stylu Altmana (przeplatające się historie "zwykłych ludzi), ale pozbawiony altmanowskiej ironii. Co nie jest, broń Potworze, żadnym zarzutem - wyjaśniam tylko czego można się spodziewać. Wyróżnia się świetna gra aktorska, pełnokrwiste postaci, scenariusz również jest bardzo dobry, a historie interesujące i ciekawie poprowadzone. Może tylko dwóm z nich twórcy dali zbyt mało czasu ekranowego (zwłaszcza wątek córki wychodzącej za starego zgreda), ale z kolei pozostawiło to więcej miejsca dla trzeciej opowieści - o przemocy domowej - najbardziej z nich przejmującej. Gorąco polecam.
Niestety, ja widziałem co innego: pozornie śmieszno-głęboką żonglerkę dialogową, banalny scenariusz, egzaltowaną grę aktorską.
Piramida, o różnej gęstości zamulenia umysłów i co z tego może, bez przepłukania i przefiltrowania, wyniknąć. Filmowa pogadanka szczególnie dla nastolatków wchodzących w brutalny okres dojrzewania. Dla starszych panów już chyba nie ze względu na wchodzenie w okres zdziecinnienia. Rozumiem aktorów w podeszłym wieku - oni przecież całe życie muszą grać - co rusz, to nowe role. Pod tym względem to zupełnie nieźle zmajstrowane kino. Najgorsze, jednak, w tym filmie jest to, że nie sympatyzowałem z żadną, z przedstawionych postaci.Głupota nie boli chociaż bardzo boli. To tak jak w powiedzeniu: jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. Dobre, interesujące kino - 7/10 !!!