Szczerze odradzam. Pseudo artyzm. Z każdą minutą coraz bardziej żałowałem, że nie wyłączyłem wcześniej. Po tym filmie przypomniała mi się reklama skody gdzie do galerii sztuki nowoczesnej weszła i para i on odwiesił na wieszak swoją kurtkę. Chodzą po galerii, jednak po chwili decydują się wyjść bo nie kumają tejże wystawy. I ze zdziwieniem widzą jak inni ludzie stoją i podziwiają kurtkę naszego głównego bohatera odwieszoną na wieszak. Ten film to taki wieszak....
Racja. Długi, nudny i bezsensowny film o niczym.
Jak się chce naśladować Lyncha, to trzeba mieć choć trochę z jego talentu.
No i scenariusz musi się mniej więcej "trzymać kupy".
I to by było tyle jeśli chodzi o merytorykę względem krytyki Tajemnice Silver Lake:)