Gdybym nie wiedział, że wydarzenia ukazane w filmie miały miejsce, powiedziałbym, że ten kto pisał scenariusz upadł na głowę, żeby wciskać takie bajki ludziom. Niesamowita historia, sceny batalistyczne wbijają w fotel, w ogóle bardzo wyważony film, jest i miłość, jest zwykłe życie i jest WOJNA, pokazana realnie bez upiększeń, taka jaka jest, brudna, straszna i bezsensowna i jest ten bohater, wierny swym zasadom, nie pasujący w tym piekle, a może właśnie pasujący. Trzeba zobaczyć!
Na tym polega twoje nie zrozumienie. Nie ogarniasz o czym piszę i jesteś jedyny. Na prawdę faktycznie źle napisane, ale jak sie pisze w pospiechu to robi sie tak zwane literowki. A są to literówki, gdyż błędów ortograficznych tam nie ma.
Jesteś zabawny i to tobie psychiatryk by raczej pasował haha xD Fajnie, że tak sie przejmujesz moimi wypowiedziami, że takie długie litanie sadzisz. Dziena stary xD
Lubię się nabijać z pustaków dlatego piszę o tym chętnie. Coś co dla człowieka, który nie ma matury wydaje się długą litanią to dla człowieka swobodnie posługującego się klawiaturą i językiem polskim, żadne wyzwanie ;-) Wierz mi misiu, że dla mnie napisanie z sensem pięciu zdań nie sprawia takiego ogromnego problemu jak tobie ;-)
Ciekawe jak bez matury dostalabym sie do szkoly filmowej.... Współczuje, właśnie potwierdzileś, że czytasz bez zrozumienia. Smuteg :<
Ale ty pusty jesteś ;-) Cynizm i ironia są w twoim słowniku gośćmi po raz pierwszy jak widzę ;-) Nie zrozumiałeś biedaku, że nabijam się z twojego nic nie wartego wykształcenia. Dwadzieścia lat temu człowiek z twoją umiejętnością posługiwania się językiem ojczystym nie zdałby do szkoły średniej nawet. O maturze tylko by śnił. A na studia mógłby patrzeć z perspektywy chłopaka kopiącego rowy. Więc gdybyś nie zdał matury to nie miałbyś szans dostać się do jakiejkolwiek szkoły wyższej. A teraz biorą jak leci. Nie ważne, że debil nie potrafi się podpisać - ważne, żeby czesne płacił ;-) I dlatego masz szansę być magistrem, który nie potrafi pisać po polsku. Kiedyś to było nie do pomyślenia a teraz to norma ;-)
Powiem ci ze nic nie wiesz o tym jak pisze. Kazdy raz najakis czas sie moze pomylic zwlaszcza gdy poisze na telefonie. Rozumiem, ze ty nigdy bledow nie popelniales x) Grunt to sie do nich przyznac, jak ty do tego ze nie czytasz ze zrozumieniem i nie mowie teraz o moich bledach tylko pochlanianiu tekstu ze zrozumieniem (pochlaniac - to tylko tak sie mowi, nie zrozum tego doslownie prosze) . Mozesz mowic co chcesz nie zmienia to faktu ze mnie nie znasz i nie wiesz na ile mnie stac. Zgaduje jednak ze na wiecej niz ciebie, bo jestes jedynie trollem ktorego karmie, ktory lubi sobie powyzywac ludzi, i pooceniac filmy zanizajac im ocene i z tego ma frajde. Bardzo ambitne gratuluje x) (to sarkazm, mam nadzieje ze i ty wiesz co to znaczy xp).
Przestań już płakać Elvis ;-) Bądź najtwardszy we wsi ;-) Nie maż się, że nikt cię nie docenia ;-)
A ten znów udaje głupiego, albo nim jest xD Tak mówie o Tobie. Nic nie wywnioskowałeś z tej rozmowy, dlaczego? Bo albo tak jak mówie nie czytasz ze zrozumieniem, albo w ogóle nic nie przeczytałeś, w takim razie odpisywanie mi, jest głupotą x)
Współczuje ci, na serio T-T
Hahahaha dobre xD
Placze ze smiechu, bo twoje trolle są tak śmieszne, że az zalosne ;p
Oj, mam wrażenie, że chcesz się wyróżnić. To rzeczywiście proste - na forum zwolenników napisać obraźliwy tekst i cel osiągnięty. ale to dość tania metoda
Tak samo tania jak twoja szkoła psychologii podwórkowej ;-) Analiza mojej osobowości perfekcyjna ;-)
Chłopak chce się wyróżnić. Napisałby coś z sensem, to nikt by go nie zauważył, a tak cieszy się, że zwrócił na siebie uwagę. Prostacka, ale skuteczna metoda
A tak to jestem taki popularny, mój vlog na jutubie ma miliony odsłon i zarabiam dzięki temu miliony rupii. I cieszę się z tego jak dziecko. A najbardziej z domorosłych psychologów, którym się zdaje, że potrafią analizować ludzką osobowość ;-)
Mówiąc szczerze wśród 7 miliardów ludzi na ziemi nie trudno znaleźć milion podobnych sobie, żadna rewelacja. Jakbyś miał miliard, byłoby wrażenie, a tak, tylko potwierdzenie mojego zdania
No oczywiście, że twe przenikliwe analizy osobowości mają ogromną wartość ;-) Jak sto milardów marek w latach dwudziestych ubiegłego wieku w Niemczech ;-)
E bzdura, po prostu historia "jedynego"(UWAGA PODKREŚLAM JEDYNEGO) bohatera wojennego który nawet nie dotknął karabinu tylko jako pierwsza pomoc ma bardzo duży potencjał żeby ją pokazać na ekranie.
A nic mi nie wiadomo o takich statystykach że oglądali to głównie ludzie upośledzeni intelektualnie, swoją drogą słaba zarzutka.
Chłopak chce się wyróżnić. Napisałby coś z sensem, to nikt by go nie zauważył, a tak cieszy się, że zwrócił na siebie uwagę. Prostacka, ale skuteczna metoda
Ludzie i po co dajecie się mu prowokowac? Przecież on prawie wszystkim tegorocznym filmom nominowanym do Oscara dał 1.
Widac że chce byc w centrum zainteresowania.
Nie wciągniesz mnie w tą dyskusję, bo wulgarne słowo którego użyłeś nie jest tu żadnym argumentem.
Jeśli chcesz z kimś rozmawiac to użyj konkretnych argumentów a nie dziecinnych tekstów.
Widzę też, że bardzo chcesz byc w centrum zainteresowania skoro śledzisz i odpowiadasz na każdy komentarz pod Twoimi wypowiedziami.
Żegnam.
Drogie dziecko, twój komentarz dotyczył mojego wpisu więc to naturalne, że reaguję. Filmweb pokazuje mi informację, że ktoś do mnie napisał - klikam i widzę co kto do mnie napisał. A że ty akurat bredzisz to odpowiadam na twoje brednie. Gdybym chciał być w centrum zainteresowania to bym wystawił fiuta na wrocławskim rynku - byłbym w telewizji i nikt by nie przeszedł obojętnie. I nie chcę z tobą rozmawiać - reaguję jedynie na twoje zaczepki. Ktoś kto ocenił "Przełęcz ocalonych" na 9 punktów musi mieć taką sieczkę w czaszce, że prawdopodobnie nie potrafi samodzielnie defekować bez upaskudzenia własnych pięt więc nie ma co liczyć, że potrafi dyskutować.
dzięki za to porównanie sceny z noszami do zdjęcia z krzyża. Otworzyło mi nowe spojrzenie na ten film i pozwoliło go przeanalizować inaczej. Ta góra, z której bohater ściągał rannych naprawdę była jego Golgotą.
Jestem fanem Desmonda Dossa już od jakiegoś czasu i z wypiekami czekałem na premierę. Nie zawiodłem się.
Najlepsze jest, że to prawdziwa historia. Mało tego, uproszczona, bo prawdziwa historia była bardziej nieprawdopodobna:
http://naekranie.pl/aktualnosci/przelecz-ocalonych-prawdziwa-historia-byla-bardz iej-absurdalna-1359703
Pozostałym fanom Desmonda polecam stronę o nim: www.desmonddoss.pl
Dokładnie czytałem jego historię, to się w pale nie mieści ale w filmie był pokazany ułamek tego co ten koleś wyczyniał :)
W książce jest opisane jak podczas drugiego ataku amerykanie nie mieli żadnych strat i zdobyli Hacksow
Jeden z tych filmów które koniecznie trzeba obejrzeć w kinie, robi wrażenie.
Niby z góry wiadomo co będzie dalej (każdy przed sensem coś tam słyszał), bardzo dobrze iż film jest podzielony na dwie części, po pierwsze dwie godziny takiej jatki to było by trochę za dużo , po drugie nakreślony rys psychologiczny głównego bohatera ( odniosłem jednak wrażenie, że troszku ta część filmu została przez twórców poszatkowana)
Bardzo dobry film na mocną ósemkę -- do ideału trochę jednak brakuje
Nie napiszę nic nowego jeśli stwierdzę , że film odbierać można na falach mózgowych i tych "nieudowodnionych" duchowych. Jednak nie zgadzam się z Tobą. Z reguły na dwie połówki to kroję jabłko albo jajko...bułek nie jadam. Jestem ciekawa jakie dwie części masz na myśli, oczywiście nie chodzi mi o moje nawyki żywieniowe. "Rys psychologiczny" jest tu dla mnie tak nakreślony, że jakbyś podarował mi węgiel i białą kartkę to po minucie białości byś nie zobaczył.No ale ja nie myślałam,że reżyserem filmu jest pan Wołoszański tylko Mel Gibson."Mocna ósemka" dla filmu, który komentujemy, a ideał "Na srebrnym globie"?Może porozmawiamy o "Przełęczy..." za 20 lat...
Zero meritum tylko zaczepki.
Proszę czytaj ze zrozumieniem , nigdzie nie napisałem połówki, to tylko Twoja nadinterpretacja , a jak się mamy czepiać to idąc twoim tokiem rozumowania podam inny przykład -- dwie połówki to pośladki, prawda jakie zabawne.
Kartka i węgiel - zabazgrać na czarno to dziecko w przedszkolu potrafi, cos na niej zrobić to już inna sprawa.
Co ma na serbnym globie do przełęczy - piszę o konkretnym filmie, a ty aby się dowartościować musisz sprawdzić co kto lubi - jasne to takie proste, sprawdzić co kto lubi i dowalić mu, dorga na skróty nigdzie nie prowadząca.
p.o za 20 czy 40 lat (w mojej opinii ) nie będzie wymieniane w kanonie naprawdę wybitnych filmów wojennych.
To bardzo dobry film ale nie wybitny.
Osobiście w tej kategorii o wiele wyżej cenie sobie: Kanał, Pluton, Ognie Polne, Idź i Patrz, Cienka Czerwona Linia, Czas Apokalipsy, czy chociażby z ostatnich Listy z Iwo Jimy
Spokojnie...żyjesz?:) Nie chciałam Cię urazić ani się dowartościować (mam na to inne sposoby;).Nie napisałeś,że "ogarniasz" ten film w kategoriach -wojenny, wspomniałeś o rysie bohatera,być może znadinterpretowałam Twój komentarz...Pośladki bardzo kreatywne hehhe."Kartka i węgiel"-nie rozwijam sprawy bo już wiem dlaczego się nie zrozumieliśmy.Filmy, które wymieniasz...szacunek (mimo że książka np. Jamesa Jonesa zrobiła na mnie większe wrażenie). Nie szukam zaczepki i nie chcę nikomu "dowalać", ale jest dla mnie dużą różnicą opisanie filmu jak się go odczuło,nie wiem...przeżyło... a nie stwierdzenie "To bardzo dobry film ale nie wybitny.P.S. Mam nadzieję, że za 20 czy 40 lat" Przełęcz..." " nie będzie wymieniony w kanonie naprawdę wybitnych filmów wojennych".
Z jednym zgoda książka Jonesa wybitna, tak w ogóle to walki o Guadlcanalcal nawet w polskiej literaturze mają swoje odzwierciedlenie. Jeżeli dobrze pamiętam to przez wiele lat dzierżyły miano rekordu ostatniego japońskiego soldera który podał się, i wyszedł z dżungli.
Rekord został pobity dopiero w latach 80-ych ( lub 90-ych)
Co do ostatniej części Twego postu ponownie nadinterpretacja , nie napisałem ... mam nadzieję że za 20 ...
wyraziłem swoja opinie ale nie tak jak sugerujesz
Pozdro
P.S. z książek w tej tematyce to chyba jednak " Na zachodzie bez zmian" i "Rzeźnia nr 5"
:) no i można sobie wyjaśnić wszystko bez inwektyw i obrażania? Można. Biała flaga z okopów moich nadinterpretacji rozjaśniło mi szary dzień :)
:) to bardzo się cieszę, jeszcze trochę i wiosna, a po drodze może jakieś arcydzieło wpadnie w oko:)
coś ty żarł??? Tęcza w żołądku może być objawem totalnego zgejowacenia, do lekarza :P
Polecę 3 linki dla entuzjastów tego filmu:
1. Making of: https://www.youtube.com/watch?v=iTj_97kFkLs
2. Wywiad z Gibsonem: https://www.youtube.com/watch?v=Gdy1FSFAjGc
3. Polską stronę o Desmondzie: www.desmonddoss.pl
Sceny batalistyczne? Wg mnie jeśli chodzi o tę część filmu,to "Szeregowiec Ryan" zjada "Przełęcz ocalonych" w całości...
Kiedyś byłem Ryanem zachwycony, ale po wdrożeniu się w temat to o ile scena na plaży była świetna to pozostałe zakłamywały trochę obraz robiąc z niemców głupków, którzy nie potrafili większością ludzi i lepszego sprzętu poradzić sobie z garstką niedoświadczonych amerykanów... w rzeczywistości to raczej garstka zawziętych niemców wygrywała walki z przeważającą siłą amerykanów. Bardziej zawzięci byli polacy ale to juz inna bajka ;-]
Sceny batalistyczne w "Przełęczy ocalonych" wyglądają jak jakaś parodia w porównaniu do tych z "Szeregowca Ryana". Spielberg postawił na naturalizm, a to co widać w "Przełęczy ocalonych" wygląda jak krwawy teledysk albo kolejny trailer do nowego Call Of Duty. Nieustanne slow motion, przeczące prawom fizyki nienaturalnie latające ciała, ogniste eksplozje jakby w każdym ładunku wybuchowym była tona paliwa lotniczego. W tym filmie jest scena jak facet strzela z biodra z karabinu BAR, zasłaniając się oderwanym korpusem zabitego żołnierza, kosząc przeciwników jeden po drugim. Jest to scena rodem z najbardziej tandetnych filmów akcji z Chuckiem Norrisem. Ta wątpliwa siła scen batalistycznych w "Przełęczy ocalonych" polega na bezmyślnym koncentrowaniu uwagi widza na flakach, oderwanych kończynach i pomysłach w jaki inny sposób wykorzystać ciała poległych, pomijając zupełnie realizm. Pokazanie flaków nie oznacza z automatu, że coś jest realistyczne. Mało doświadczony widz będzie w szoku i pełen zachwytu jaka ta wojna u Gibsona jest namacalna, ale to jedna wielka ściema.