Zwyczajnie nie jestem w stanie zrozumieć,dlaczego ten film nie zdobył nawet nominacji do
Oscara.
Oczywiście wiem,że ogólnie,w Europie został doceniony,no ale KURCZĘ!
Ponoć Oscar to najważniejsza nagroda,dla najlepszych filmów,a w tym przypadku to jakaś
farsa.
Przecież tutaj statuetka dla Haneke za reżyserię,a dla Huppert za pierwszoplanową (!!!) należy
się jak,za przeproszeniem,psu buda.
Fajnie,że w tym roku docenili Haneke za "Miłość",ale uważam,że "Pianistka",to film jego
życia,film życia Isabelle Huppert i przy okazji jeden z najważniejszych filmów mojego życia.
Dla Huppert bezwzględnie.Jej kreacja 10/10.Jeśli chodzi o Miłość to uważam że film niezły,ale trochę przeceniany, a przede wszystkim nominacja za scenariusz.
Zgadzam sie, Miłość na Oscara nie zasłużyła. Zaś Pianistka to swietny film, który zaczął mi obsesje na punkcie Huppert.
Nie chcę tutaj cisnąć na Oscary, ale wydaje mi się, że to jest jednak nagroda dla "ładnych" filmów i chwytliwych tematów. "Miłość" właśnie taka była, nie twierdzę, że nie był to dobry film, natomiast mnie nie zachwycił. Z kolei "Pianistka" jest obrazem tak szokującym w swojej formie i wydźwięku, że skandal jaki wywołałoby nagrodzenie jej, byłby ogromny. Jest po prostu "brzydki" - ohydny film o poranionych ludziach. W "Miłości" mamy umierającą kobietę, która wbrew pozorom nie traci swojej godności. W "Pianistce" - taką, która sama się jej pozbawia. Isabelle nagrodzona za okaleczanie się żyletką i wielki sik zamiast stosunku? Publiczność by tego nie zniosła.
taa.. statuetki za patologie nic tylko lazic z kamera ludziom po domah i zbierac statuetki ..bo patologii nie brakuje
? Akurat ja inaczej widzę patologię. Samo słowo kojarzy mi się z brakiem wrażliwości, dnem moralnym, intelektualnym. W 'Pianistce' jest to trochę odmienna patologia, bardzo dramatyczna, na swój turpistyczny sposób może się stać nawet fascynująca.
Dobrze, że ten film nie ma oscara. To nie te sfery. Film wpisuje się dzięki temu w jakąś niszę.
Twoje skojarzenia idealnie pokrywają się ze slangowym rozumieniem pojęcia patologia. Sęk w tym, że ono nie pokrywa się w 100% z definicją słownikową.
Od niedawna jestem na forum, film widziałam rok temu i trudno go zapomnieć. To arcydzieło sztuki filmowej i w pełni zgadzam się, że powinien być w swoim czasie nominowany do Oscara. Takie" Eriki Kohut" żyją obok nas i warto o tym wiedzieć. Sama w życiu spotkałam taką, jest nauczycielką w gimnazjum.
Nie interesuje mnie Twoja definicja i definicja słownikowa. Napisałam co liczy się 'dla mnie'. Słownik mnie gubi, rzeczywistość - nie.
Po to tworzy się definicje, abyśmy nie musieli zgadywać co druga osoba ma na myśli. Skoro Twoja definicja danego słowa różni się od tej ogólnie przyjetej, to wystarczy rozwinąć myśl.
Ale nisza to przecież pozytywne słowo. Nisza to dzieło, ale nie dla przeciętnego Kowalskiego, więc fajnie by było chyba, gdyby dzieło niszowe dostało Oscara, prawda? Akademia pokazałaby tym samym, że jest otwarta również na kino artystyczne, podejmujące ciężkie tematy, a nie tylko pościgi, strzelaniny i wojny gangów.
Najważniejsza, najbardziej prestiżowa nagroda to Złota Palma (za najlepszy film), a nie Oscar. Oscary z założenia są przede wszystkim dla filmów amerykańskich, a przynajmniej anglojęzycznych. Jaki sens miałaby nagroda dla "najlepszego filmu zagranicznego"?
Cannes to oczywiście festiwal, nagroda dla kina niezależnego, czyli krótko mówiąc pozbawionego pierwiastka komercji (kina artystycznego), niemniej proszę zauważyć, że zdarza się im błądzić. Bo jak wytłumaczyć główną nagrodę dla chociażby kompletnego nieporozumienia "Życie Adeli", które zdaje się tylko szokować amatorów sądzących, że obejrzeli kino bezkompromisowe tylko i wyłącznie dzięki "odważnym" scenom łózkowym? Dobrze by było, gdyby Cannes otworzył się również na większe produkcje i szukał w nich częgoś głebszego tak jak to było w 94 roku ("Pulp Fiction"), bo zdarzają się gnioty nie do zniesienia jak "Ida" czy właśnie wyzej wymieniona "Adelka".
Mam podobne zdanie, ale jednak uważam, że Oscar jest zarezerwowany dla innych filmów.
Oscar? Phiah.. Dziwię się, jak to filmidło może mieć aż tak wysoką ocenę na FW.
Film o babie, która za długo jest starą panną...
Ja również nie dostrzegam artyzmu. Dla mnie to film o niedoru***nej babie z chorobą umysłową. No sorry. Wiem, że moge się narazić wielu osobą, ale jestem na nie.
Oscar jest nagrodą dla amerykańskich filmów. Często uważa się go za najważniejszą nagrodę, ponieważ kino amerykańskie jest najbardziej popularne na świecie, natomiast najważniejszą nagrodą filmową jest Złota Palma, rozdawana w Cannes. "Pianistka" jest filmem francusko-austriackim i dostała dwie Palmy - za aktora i aktorkę. Mam nadzieję, że rozwiałem wątpliwości.
Tak,zdecydowanie,szczególnie,że to moja wypowiedź sprzed 4 lat. Od tamtego czasu już w miarę poszerzyłam wiedzę na temat wartości nagród filmowych ;)
Oscara może dostać aktor czy aktorka za film nie angielski i nie mówiąc po angieslku. Przykład: Ida Kamińska, Fernanda Montenegro