Ale mnie cholernie zainspirował. Nie chcę być pisarzem, piosenkarzem, poetą czy aktorem, nic z tych rzeczy. Ten film, a raczej sama historia tej wspaniałej kobiety, którą poznałem poprzez
ten film, mocno zainspirowała mnie do wierzenia, że życie nie raz (i nie 200 razy) kopnie mnie w 4 litery, ale zawsze w końcu będzie lepiej.