Rola Willa to jedna z lepszych rzeczy w tym filmie

Nie przeczę, nie mam nic do tego filmu. Chciałem wskazać pewien trend/podejście, z którego i tak większość osób zdaje sobie sprawę. Wątek mało odkrywczy i miał być tylko lekką prowokacją.

Co świadczy tylko o twoich kompleksach / lękach / nie wiem czym jeszcze. A niech sobie grają czarni białych, biali żółtych, kobiety mężczyzn i co tylko do głowy przyjdzie. W czym ci to przeszkadza?

kompleksów nie mam, i nie mam pojęcia co ten wątek ma wspólnego. Rozumiem, że to na potrzeby jakiejś pseudo-argumentacji.
Nigdzie nie napisałem, że nie mają grać. Chodzi o domaganie się uczestniczenia w każdym projekcie, o jednostronne prawo do bycia ofiarą rasizmu. Efekt jest taki, że popada to ze skrajności w skrajność.

Nie da rady. Obsadzanie czarnoskórych, najlepiej niebinarnych, to oznaka postępu, tolerancji i akceptacji. Obsadzenie kogokolwiek innego w takiej roli to faszyzm, nacjonalizm, ksenofobia i nazizm. Tak już dawno ustalili niezależni weryfikatorzy, a internetowe Jule skanselowały, więc nawet nie próbuj z tym handlować, bo jeszcze wrogiem nauki zostaniesz. A to już myślozbrodnia najgorsza.

jezu chlopie, nie zesraj sie

Uspokój się, Julciu. Sajmona Mola już wywiozła śmieciarka, ale Enrique z Erazmusa ma jeszcze szansę na powrót. Musisz go tylko przekonać.

jejku ale small dick enegry :( przykro mi

Ok Julka, jeszcze parę określeń skserowanych z Amerykańskich stronek dla feministek i może Cię zaproszą do Wysokich Obcasów na wywiad. Nie ograniczaj się!

kiedy mówisz prawde w twarz ludziom z lewicy a oni urażeni faktami powiedza 3 randomowe słowa po angielsku i uważają że cię zaorali XD

Cóż, jak facet ma coś do powiedzenia i na czymś mu ideowo zależy, no to ma ból dupy, zesrał się albo ma „small dick energy”. :D Byle się nie zrażać takimi prymitywnymi frazesami. I wybaczyć.

Kiedyś na jakimś portalu randkowym (z których już nie korzystam) jakaś dziewoja miała takie zdanie w opisie:

„Szukam mężczyzn, a nie CIOT, KTÓRE MAJĄ COŚ DO POWIEDZENIA”.

Takie już są tzw. Julki. Prawdziwy mężczyzna to ten, co poleci na jej powaby i nic go innego nie interesuje – byle zapewniać jej atrakcje, coby dostać w zamian seksik. Tylko w takim układzie taka Julka też nie jest ciotą, która ma coś do powiedzenia. :D

Nikt nie ma nic do powiedzenia. Wszyscy „wiedzą”, że ich świat opiera się na dupie, sprycie, kasie i penisie. I co tu filozofować, o co walczyć? Ból dupy!

Pięknie cię kolega zaorał.

Dokładnie tak

Pełna zgoda. Nie zbyt postępowy film.

O tak, ból dupy bo czarni aktorzy grają postacie, które w rzeczywistości nie były czarne ❤️ Rozumiem, że tak samo nie zgadzasz się z tym, że Egipcjanina Ramzesa XIII zagrał Jerzy Zelnik, krymskiego Tatara Azji Tuhajbejowicza Daniel Olbrychski, albo z tym, że Wajda obsadza białoskórego Pszoniaka w roli śniadego mieszkańca Judei Jehoszuy z Nazaretu w filmie „Piłat i inni”. Protestujesz też przeciwko obsadzeniu bladej blondynki Aleksandry Śląskiej w roli ognistej czarnowłosej Włoszki z południa Bony Sforzy? 1984 – Teatr Telewizji wystawia „Otella", gdzie Maura w służbie Wenecjan gra niegdysiejszy podrabiany Tatar Daniel Olbrychski, też uważasz, że to poprawność polityczna? Albo kiedy Jerzy Kawalerowicz zatrudnia białych Polaków w roli ludów z basenu Morza Śródziemnego, czyli Rzymian i Żydów? Albo wiem, rośnie w tobie niesamowita agresja na samą myśl, że w latach 50 w Stanach nie zatrudniano w TV czarnych aktorów, tylko białych malowano na czarno, zgadłem?

Niezła nadinterpretacja i nie, nie zgadłeś.
Nie mam w sobie agresji. Rozumiem, że zadając pytania, zaczynając pewną dyskusję od razu trzeba być złym lub opowiadać się po którejś ze "stron"? Niestety, ów podział tworzy się naturalnie, ponieważ ludzie lubią do pewnych nurtów należeć. Ja mam to gdzieś i staram się nie zajmować żadnej strony. Co nie oznacza, że nie mogę dyskutować nad pewnymi trendami.
Skrajność, o której pisałem pod innym komentarzem w tym wątku, jest stosunkowo nowym tworem. Przytaczasz przykłady z innej epoki, w której były zupełnie inne trendy. Jak pewnie wiesz, Polska w 1984 nie miała, tak samo jak i teraz nie ma za dużo ciemnoskórych obywateli, a tym bardziej aktorów, których można byłoby obsadzić. W tym okresie Polacy masowo nie znali angielskiego, więc filmy musiały być po polsku.
Jedyne co mnie irytuje to pseudo poprawność polityczna, której sztuczność daje moc tylko jednej grupie etnicznej. Mam wielu międzynarodowych znajomych i ich cenie/lubię, itp. więc nie mam problemu z nacjami. Oceniam tylko mechanizm. Bardzo wybiórczo potraktowałeś moją wypowiedź. Dlaczego nie odniosłeś się do drugiej części mojej wypowiedzi? Dlaczego Azjaci lub biali mają gdzieś jeśli nie dostali angażu?

Nie odpowiedziałem, bo zostawiłem ten temat bo uważam, że nie widzisz mniejszej widoczności czarnych i większej białych i azjatyckich (PS kino koreańskie jest naprawdę świetne). Polskie produkcje z 1984 nie muszą być po angielsku, z produkowane przez i dla Polakow wiec mogąc być w tym języku, tak samo kiedy amerykańcy tworzą film to normalne będzie, że będą tam biali i czarni