Chińskie produkcje u siebie w kraju wciąż sprzedają się znakomicie. Ale na świecie musiały uznać wyższość amerykańskich produkcji. Tym razem dominację zdobyły dwie animacje, które z łatwością zdystansowały konkurencję.
Getty Images © Mark Wilson Na pierwszym miejscu znalazła się piąta
"Epoka lodowcowa". Dzięki debiutowi w 35 krajach film awansował z trzeciej pozycji i zarobił
53,5 mln dolarów. Najlepszym rynkiem okazała się Francja. Pomimo żałoby narodowej film zdołał tam zgarnąć aż 7,2 mln dolarów. Animacja doskonale poradziła sobie też w Rosji (5,9 mln dolarów) i w Wielkiej Brytanii (5,2 mln), gdzie jednak przegrała walkę o pierwsze miejsce z
"Ghostbusters". Z Indii pochodzi 1,7 mln dolarów. Nigdy wcześniej animacja wprowadzona poza sezonami świątecznymi nie zarobiła tam tyle na otwarcie. Z kolei w Niemczech weekendowe wpływy wzrosły w porównaniu z ubiegłym tygodniem o 1/4 do 3,4 mln dolarów. Dzięki temu łączne wpływy filmu przekroczyły już 100 milionów dolarów (127 mln).
Na drugim miejscu wylądowała produkcja Pixara
"Gdzie jest Dory". Film miał swoją premierę w trzech nowych krajach i we wszystkich nich zajął pierwsze miejsce. W Meksyku zarobił 9,4 mln dolarów, co jest drugim najlepszym otwarciem filmu Disneya lub Pixara. W Hongkongu uzyskał czwarte najlepsze otwarcie dla animacji w historii wynikiem 1,9 mln dolarów. W Japonii obraz miał swoją premierę w sobotę i w ciągu dwóch dni zdobył 6,3 mln dolarów. Takie wyniki dotąd zarezerwowane były na otwarcie tylko dla lokalnych produkcji. W sumie w ten weekend
"Gdzie jest Dory" zarobiło
36,5 mln dolarów. Globalnie, jako szósta premiera w tym roku, animacja przekroczyła granicę 700 milionów dolarów (721,7 mln). Jednak w zestawieniu zagranicznym zajmuje dopiero 11. lokatę z wynikiem 276,2 mln dolarów.
Podium kompletuje produkcja Warner Bros.
"Tarzan: Legenda". Film świetnie wystartował w Skandynawii, skąd pochodzi 4,5 mln dolarów. Z tego 2,2 mln dolarów należy do Szwecji, rodzinnego kraju gwiazdy widowiska
Alexandra Skarsgårda. Obraz zadebiutował też na pierwszym miejscu we Włoszech (1,6 mln dolarów). Weekendowe wpływy wyniosły
22 mln dolarów. Globalnie obraz zbliża się do granicy 200 milionów dolarów (193,7 mln).
W trzech dużych krajach zadebiutowali
"Ghostbusters. Pogromcy duchów", co przełożyło się na
19,1 mln dolarów wpływów. W Wielkiej Brytanii i Australii film zajął pierwsze miejsce. W Brazylii musiał uznać wyższość zapominalskiej Dory. W Wielkiej Brytanii film zarobił 6,1 mln dolarów, w Australii 3,7 mln, a w Brazylii 2,2 mln.
Piątkę zamyka
"Iluzja 2", której pomogła premiera w Korei Południowej. Obraz nie miał tam żadnych problemów ze zdobyciem pierwszego miejsca zarabiając 12,5 mln dolarów. Stanowi to ponad 71% weekendowych wpływów, które wyniosły
17,5 mln dolarów. Dzięki Azjatom zagraniczne wpływy osiągnęły poziom 200 milionów dolarów (203,7 mln), a globalne ćwierć miliarda (267,3 mln).
Numer jeden przed tygodniem –
"Han Zhan 2" – tym razem musiał zadowolić się dopiero szóstą pozycją. Film zarobił w weekend
17,3 mln dolarów, z czego 16,6 mln pochodzi z rodzimych Chin.
Na siódmy miejscu znalazł się
"Dzień Niepodległości: Odrodzenie" z wynikiem
16,2 mln dolarów. Film zadebiutował na pierwszym miejscu w Niemczech (6,3 mln) i wciąż dobrze sprzedaje się w Japonii (3,3 mln).
Kolejne dwa miejsca przypadły chińskim produkcjom: komedii
"陆垚知马俐" (When Larry Met Mary) –
15,8 mln dolarów w weekend (16,4 mln od premiery) i baśniowej animacji
"Da Hai" –
14,7 mln dolarów.
Równe
10 milionów dolarów zgarnęła też w ten weekend komedia
"Agent i pół".