Jest rok 1942. Samotny Niemiec Johann przemierza wypalone słońcem drogi północnej Brazylii sprzedając aspirynę w małych wioskach, posługując się przy tym promującymi ją filmami. Pewnego dnia spotyka włóczęgę Ranulpho, który zmierza do Rio de Janeiro w poszukiwaniu lepszego życia, i oferuje mu wspólną podróż. W drodze do miasta między
ale tylko pozornie. Rodzi sie przyjaźń, każdy napotkany po drodze człowiek stanowi odrębną historię. Kazda scena tworzy napięcie, a to zarówno dzięki cudownym zdjęciom, muzyce, jak i oszczędnej, ale niezwykle wyrazistej grze aktorów. Polecam, naprawdę bardzo dobry film.
obraz o bardzo spokojnym, często wręcz monotonnym rytmie podkreślającym charakter otoczenia w którym bohaterowie zmierzają się z drogą ku bezcelowości wędrówki w czasie której przyjaźń poddana zostaje próbie a wszędobylska wojna jest okrutną zarazą przy której wirus grypy staje się jedynie celuloidowym tematem...